JAK BYĆ MAMĄ bez dzieci?

utworzone przez | 23 maj 2024 | Ustawienia systemowe | 0 komentarzy

Zawsze wierzyłam, że zostanę MAMĄ…

Ale prawdziwy instynkt macierzyński poczułam dopiero po 40tce… Wcześniej rozumienie „tej siły” było tylko teorią, ale w końcu przyszedł taki czas, kiedy i mój organizm, SERCE… upomniało się o to, co było jeszcze niespełnione.

Pamiętam to dokładnie. Niesamowite uczucie, kiedy twoja uwaga tak silnie orientuje się na bycie mamą. Natura jest naprawdę niesamowita, że sobie to „tak” wszystko doskonalone zaprojektowała.

Ale…

Minęło 5 lat a ja nie zostałam MAMĄ.

Nie udało się.

Nie spełniłam się.

Szczegóły zostawię dla siebie, zbyt osobiste… tu tylko podzielę się refleksją, pisząc ten tekst przede wszystkim dla tych kobiet, które podobnie jak ja – nie czekają na Dzień Matki z radością… W moim przypadku wiem, że ten dzień zawsze będzie wywoływał trudne emocje, choć pewnie tak jak Ty doskonale potrafię to sobie inteligentnie zracjonalizować.

Fakt jest jednak niezmienny, że ja, jak i Ty nie dostaniemy od dziecka laurki, kwiatów czy bombonierki. Żadne ręce nie oplotą naszej szyi i nie usłyszymy: Kocham Cię Mamusiu!

A jak już jestem tak bardzo otwarta, to zdradzę Ci więcej, Na ten dzień, 26 maja, miałam zwyczaj wylogowywania się z social media, aby tak bardzo nie bolało… a i tak płakałam. W jednym roku „starania się”… było mi już tak trudno, że siedząc samotnie w pustym kościele z wielkim wyrzutem powiedziałam do Matki Boskiej:

Dlaczego Ty mogłaś być MATKĄ a ja nie?

I wtedy usłyszałam:

„RÓB TO, co PIĘKNE, DOBRE i pełne MIŁOŚCI! … i tak transformuj BÓL braku macierzyństwa. WSZYSCY LUDZIE mają BYĆ TWOIMI DZIEĆMI. MASZ PATRZEĆ Z MIŁOŚCIĄ, BYĆ CIEPŁĄ, MĄDRĄ… PROWADZIĆ DO BOGA w ich sercach….TAM JEST PEŁNIA MIŁOŚCI BOGA, którego szukają !

Odnotowałam, ale nie wchłonęłam tych słów SERCEM. Była to dla mnie swoista „farsa”, serio!… nie chciałam „takiej” odpowiedzi! Chciałam być MATKĄ i przyszłam do Niej po pomoc, a Ona sobie wyraźnie kpi… Wewnętrznie nawet powiedziałam jej: „spadaj” … przestałam „przychodzić”, rozmawiać… A w swojej determinacji uznałam, że jeśli poradziłam sobie z wyjściem z depresji, to i z tym sobie poradzę! Będę WALCZYĆ o to, co dla mnie ważne, nawet jeśli nie ma pomocy… Nie poddam się łatwo! Tak mam…

Ale… nie płynęło, przeciwnie… czułam coraz większą presję, zmęczenie i w końcu coś pękło. Straciłam nadzieję.

I tak się zdarzyło, że w tym roku na warsztacie USTAWIEŃ SYSTEMOWYCH które prowadziłam w Dublinie, właśnie w maju – naturalnie wypłynął temat macierzyństwa. Jego różnych odcieni… bólu, trudu, niedomkniętych spraw, jakie rzutują na teraźniejszość kobiet, które usiadły ze swoją pracą na tzw. „gorącym krześle”. Po warsztacie zwykle jeszcze rozmawiamy… emocje są żywe, pojawiają się refleksje i chęć podzielenia się wnioskami. Dostałam od jednej z kobiet nagranie, w którym odnosząc się do własnego ustawienia – nawiązała także do mojego osobistego niespełnienia w macierzyństwie. Chce Ci udostępnić jego fragment:

Te które nie mają dzieci….

Dzięki tym słowom, wróciłam do przekazu jaki usłyszałam w kościele i w końcu pozwoliłam sobie WCHŁONĄĆ te słowa SERCEM.

Ok, ZGODA.

Poczułam znacznie większą ULGĘ i spokój w sobie.

Przyszła naturalna akceptacja i uznanie, że nie każda kobieta musi być matką.

Nie każda kobieta, która pragnie dziecka będzie miała szansę je urodzić a swoje macierzyństwo być może ma realizować zupełnie inaczej ? I do tego chcę Cię tym wpisem ZAINSPIROWAĆ. Abyś i Ty miała szansę odnalezienia zupełnie innej perspektywy bycia matką!

Nigdy nie czułam się gorsza, przez fakt, że nie jestem matką, ale wiem, że wiele kobiet tak ma. Oceniają się przez pryzmat tej jednej roli. Porównują się. Ale to przecież bzdura… NIE JESTEŚ SWOIM MACIERZYŃSTWEM lub jego brakiem. Nie określa Cię ilość dzieci, tak jak nie określa Cię wzrost, waga, rozmiar biustu czy stan konta… JESTEŚ WARTOŚCIĄ SAMA W SOBIE przez fakt, że J E S T E Ś !

Jak to rozumiem? Jak to praktycznie sama realizuję?

Kiedy JESTEM połączona z PRAWDĄ O SOBIE, o tym KIM NAPRAWDĘ JESTEM, moja wartość płynie z wnętrza… nie z zewnętrznych danych typu: stan konta, wielkość domu… ilość dyplomów czy ubrań w szafie. O Twojej i mojej wartości też nie świadczy ilość urodzonych dzieci! O naszej wartości „mówi” to, co sobą wnosimy do świata, ta JAKOŚĆ siebie, którą się dzielimy.

Pomyśl więc:

  • co „rodzisz” każdego dnia?

  • czym „karmisz” innych.. nawet jeśli robisz to na social media?

  • co dzięki Tobie „wzrasta”… ?

  • jaki wkład – inny, niż macierzyństwo może być i Twoim udziałem – jeśli Ty o tym TERAZ zdecydujesz sama?

Tak, to Ty możesz nadać temu sens. Nie społeczeństwo… Nie rodzina… Tylko Ty możesz wydobyć swój własny sens… Może Twoją Misją nie jest rodzenie dzieci… i może nawet nie znasz jeszcze swojej misji do końca… ale skąd wiesz, czy nie jesteś inspiracją dla innych kobiet, które nie mają odwagi żyć po swojemu? A może będziesz jedną z tych kobiet, które rozszerzą DEFINICJĘ MACIERZYŃTWA i wniosą całą swoją MIŁOŚĆ i ŚWIATŁO, by zasilało KAŻDEGO, kto tylko zechce czerpać z Ciebie i wzrastać w swym życiu pełniej… dzięki Tobie? Wchłoń proszę te słowa SERCEM… odważ się NADAĆ nowy SENS swemu braku macierzyństwa… o ile tego dziś potrzebujesz. Ja bardzo potrzebowałam tej innej perspektywy… DZIĘKUJĘ !

Nie zmienia to oczywiście faktu, że o swoje macierzyństwo warto świadomie zadbać i jeśli czujesz całym sercem pragnienie realizacji w roli MAMY (+ i masz jeszcze „biologiczny czas”) to zawsze można zrobić USTAWIENIE, aby zdiagnozować BLOKADĘ, jaka Ci to uniemożliwia. To bezcenne, kiedy możesz odkryć i transformować to, co jest w zakresie Twojego wpływu. To jest po naszej stronie – to nasza ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Ja też pracowałam ustawieniowo z tematem macierzyństwa. WARTO! Niezwykle cenię w tej metodzie pracy możliwość „spotkania się z LOSEM” …czyli przeżycie doświadczenia zgody na swój los, taki jaki jest… bez tego ludzkiego parcia na zmianę wg swoich założeń, koncepcji… Kiedy w sercu buduje się ZGODA, na Twoje życie takie jakie JEST… na Ciebie PEŁNĄ, taką jaka JESTEŚ.

Dlatego, jeśli czujesz że chcesz zostać MAMĄ a masz w tym obszarze blokadę – to warsztaty Ustawień Systemowych na pewno są jednym z rozwiązań do wypróbowania. DAJ SIĘ ZAINSPIROWAĆ, doświadcz i potem oceń sama ile możesz dla siebie zrobić dzięki tego typu pracy. Wiem z własnego doświadczenia, że do tego wglądu jaki mam dziś w zakresie swojego macierzyństwa – dojrzewałam przede wszystkim na USTAWIENIACH, dzięki duchowej perspektywie widzenia siebie i swojego życia w znacznie szerszej perspektywie. POLECAM całym sercem!

Sprawdź najbliższy termin warsztatów, jaki prowadzę tutaj: HARMONOGRAM.

Sprawdź AKTUALNE warsztaty Cichych Ustawień Systemowych, jakie realizuje w grupie – OFFLINE:

Lub dołącz do BEZPŁATNEJ GRUPY: Ustawienia Systemowe na Facebooku

Kim jestem?

i dlaczego miałbyś pracować właśnie ze mną?

Justyna Honorata Kiełpińska

– jestem psychologiem z 20 letnim stażem pracy, integrującym wiele nurtów terapeutycznych (więcej tutaj)

Tam też można zauważyć, że szczególnie bliskie memu sercu są wszelkie metody pracy ciałem. Metodę Ustawień systemowych B. Hellingera poznałam w 2009 roku, kiedy to byłam mocno zainteresowana DYNAMIKAMI DEPRESJI w ustawieniach.

Z perspektywy lat mogę oczywiście przyznać, że zgłębiałam je wtedy dość intelektualnie, ale to oczywiście normalne dla osoby początkującej, chcącej jakoś bezpiecznie poczuć się w dość niepojętej technice. Tak, tak… nie byłam gotowa wtedy na więcej! Taka jest prawda.

Później „zmiotła mnie z ziemi” praca z Małgorzatą Rajchert Lewandowską – do której zgłosiłam się z swoim osobistym wyzwaniem. Był rok 2010. To ustawienie pamiętam do dziś bardzo wyraźnie… swoją reprezentantkę, to… co działo się w polu… i to co czułam podczas pracy… kiedy moje ciało drżało a po twarzy płynęło morze łez! To był przełom. Widziałam na własnym przykładzie jak szybko można dotrzeć do przyczyny irracjonalnych schematów zachowań czy nawet je uwolnić!

Ta praca była na tyle transformująca, że chciałam ja zgłębić bardziej … i już 2013 r rozpoczęłam naukę u Małgosi. Roczną szkołę skończyłam w 2014 roku, w kolejnych latach wykorzystywałam ustawienia ale tylko jako element pracy, łącząc je z ukochaną pracą z ciałem w terapii tańcem i ruchem.

Robiłam elementy ustawień systemowych w pracy z grupami np. podczas Seminarium Dance Movement – MIŁOŚĆ…..DUSZA. Posłuchaj co wówczas mówili o mojej pracy uczestnicy:

TUTAJ | TUTAJ | TUTAJ | TUTAJ

Moją nauczycielką Ustawień której jestem wierna od lat jest Małgorzata Rajchert Lewandowska, pracująca tą metodą od 2000 r!!!

Jest uczennicą Berta Hellingera i jego najbliższych współpracowników. Niezmiernie cenię ją za intuicja i głębokie czucie Pola. Nauczyła mnie ogrom!!! Dostałam od niej wiele jako terapeuta, ale przede wszystkim jako człowiek, który pragnie w swej prostej codzienności realizować istotę miłości.