Metoda Ustawień Systemowych Berta Hellingera niezmiennie fascynuje stałych bywalców zajęć, jak i nowych, którzy przychodzą zaciekawieni, na czym polega ich fenomen? Każdorazowo na wstępie uczestnicy mają zadeklarować czy wezmą udział jako reprezentanci czy decydują się na ustawienie własne, czyli pracę z osobistym wyzwaniem na forum grupy.
Dla nowych osób, bycie w charakterze reprezentanta jest też wielką nowością, niewiadomą… Nie zawsze też otwartość umysłu i serca pozwala przekroczyć lęk przed nieznanym i fizycznie pojawić się na warsztacie. To normalne! Powiedziałabym nawet, że zawsze coś nieznanego budzi uzasadnione obawy i sama jestem zwolenniczką stopniowego oswajania z nowością. Dlatego rozmawiając z nowymi osobami podkreślam, jak ważne jest ZAUFANIE do prowadzącego, do POLA, do metody… Jak ważne jest po prostu osobiste sprawdzenie czy ta metoda jest dla mnie? Podkreślam, to normalne, że nowe osoby mogą czuć lęk, ale równocześnie wierzę, że w końcu obawy ustąpią coraz większemu pragnieniu poznania metody, jej możliwości i PIĘKNA.
Aby zainspirować nowe osoby, do poznania metody Ustawień Systemowych poprosiłam Iwonę Gałkę aby porozmawiała z uczestnikami prowadzonych przeze mnie warsztatów wprost podczas i po zajęciach 12.05. w Hotelu Radisson Blue w Dublinie. Tak powstał ten wpis.
Dziękuję Iwonka, za tak rzetelne przedstawienie wrażeń realnych REPREZENTANTÓW i w Twoim, jak i w swoim imieniu zapraszam do poznania wypowiedzi niektórych uczestników Ustawień.
AGNIESZKA, cyt: ” Wchodząc w rolę reprezentanta czuję dużo emocji. One są moje i dlatego nie jest to gra. Tego obawiałam się na początku, jak wchodziłam, jak to zrobić, bo nie chciałam udawać tak naprawdę. Jak już weszłam to się okazało, że nie ma tam nic do udawania. Jest tam gdzieś moja historia. Jest coś co mnie prowadzi. Jest takie wrażenie, że dzięki temu odkrywam jakieś nowe oblicze problemu, z którym mogę się gdzieś tam zmagać. I to jest najważniejsze.”
***
ANIA, cyt.: „Brałam udział tylko raz i to w takiej mało aktywnej roli, całe szczęście. Były obawy, że nie podołam, jak miałam wejść. Nie wiem, czy ja czułam to co ja czuję, w ogóle co ja czułam. Na pewno za dużo myślałam co mam zrobić, co powinnam czuć. Byłam po raz pierwszy na ustawieniach systemowych, nie brałam udziału wcześniej.”
IWONKA: Czy zdecydujesz się na ustawienia własne?
ANIA, cyt.: „Nie wiem, najpierw chciałabym więcej poczuć. Doświadczyć więcej jako reprezentant, bo moja rola była malutka, znikoma.”
IWONKA: Jak oglądałaś te wszystkie przypadki, historie, odgrywane role to jakie wyzwoliły się w Tobie emocje?
ANIA: cyt: „Na pewno poruszyło mnie ostatnie ustawienie, o ciężarze bycia matką. Tak jakbym siebie też widziała w tym, że nie mam wsparcia. Dużo zastanawiałam się także nad tymi poronieniami, bo dużo ich dzisiaj było. Czy jakiekolwiek poronienie musi mieć na ciebie wpływ? W sensie na jakim etapie to musi być, czy każde czy tylko niektóre? Sama poroniłam kiedyś, ale nigdy nie myślałam o tym, że ma to jakikolwiek na mnie wpływ? To było na bardzo wczesnym etapie i nic nie czuję. Jestem ciekawa czy by mi to kiedyś pokazało w ustawieniach, że miało to jakiś wpływ na mnie.”
***
MAGADA, cyt: „Nie bałam się, byłam po prostu ciekawa. Śledzę ten temat od paru miesięcy. Obejrzałam ten słynny serial „Inna ja”, ale to już dawno. Ale nie skojarzyłam jakoś tego, że jest to prawdą. A później wpadłam na inną osobę, która też zajmuje się tym tematem ustawień. A wasze informacje o ustawieniach i grupę znalazłam dosłownie 3 dni przed warsztatami i odezwałam się do ciebie. Znalazłam ten wywiad z Izą, który nagrałaś. I zdecydowałam się tak na gorąco napisać, bo pomyślałam, że jak od razu nie napisze to nie pójdę. Generalnie podobało mi się, zostałam wytypowana na reprezentanta, ale sama raczej bym się nie zgłosiła. Raz próbowałam się zgłaszać, ale ewidentnie było widać, że nie chcę iść sama, bo miałam obawy, a jak zobaczyłam, że trzeba wcielić się w rolę mężczyzny, to już w ogóle nie, bo to jest konflikt.”
IWONKA: A co sądzisz o tych przypadkach, co widziałaś dziś po raz pierwszy jako obserwator?
MAGDA, cyt.: „Na samym początku z takim zainteresowaniem i zaciekawieniem i wydawało mi się, że tu aktorzy są, że grają – przysięgam tak pomyślałam. Szczególnie ta dziewczyna w zielonych spodniach, myślałam, iż jest aktorką. Ale jak zobaczyłam odgrywanie porodu, to już powiedziałam, że no chyba nie da rady, tak na zawołanie po prostu zagrać. Twierdzę, że jest tu ta energia i ją wyczułam w ostatnim ustawieniu, szczególnie na sobie. Tu coś zaczęło boleć, miałam też problem z oddechem i to wycofanie jak ten mężczyzna wyszedł.”
IWONKA: Magda, jak zgłosiłaś się do mnie to wspominałaś, że chciałaś być osobą ustawianą, ale nie było już miejsc. Czy zdecydujesz się na to na czerwcowych ustawieniach systemowych?
MAGDA, cyt: „Zdecydowanie tak.”
***
AGGIE, cyt.: „Nie obawiałam się przyjść jako reprezentant. Tak naprawdę pół roku temu usłyszałam o czymś takim jak ustawienia systemowe. Czułam, że chcę tego doświadczyć, potrzebuję tu być tak naprawdę. Z taką intencją zaczęłam te warsztaty. Jak mnie wybrano na reprezentanta to się odrobinę zawahałam czy ja będę umiała czuć, czy kogoś nie zawiodę, czy będę umiała to odtworzyć. Niesamowite, że mnie wybrano na tatę jednej uczestniczki, a potem na mamę. To było takie nie przypadkowe na pewno wybranie tych moich ról. „
IWONKA: A czy po tym jak wcieliłaś się w role rodziców, a także byłaś obserwatorem zdecydujesz się w najbliższej przyszłości podejść do własnych ustawień?
AGGIE, cyt.: „Myślę, że kiedyś tak, ale będę musiała sobie przemyśleć, co dokładnie chciałabym mieć ustawiane. Branie udziału jako reprezentant czy obserwator warte jest tego, by przyjść jak najbardziej i doświadczyć, bo to jest niesamowite.”
Iwonka: Jak ja dzisiaj zobaczyłam Ciebie jak wcielasz się w te role, to nie mogłam uwierzyć własnym oczom, że jesteś tu po raz pierwszy. Normalnie petarda byłaś.
AGGIE, cyt.: ” Ja sama nie wierzyłam. Nagrałam się dziś do znajomej i ona też powiedziała, że to jest niemożliwe. Odpowiedziałam jej, ja nie wiem, nie pytaj, to się faktycznie działo. I tak jak mi kiedyś ktoś w grudniu opowiedział, jak to przeżywał, to wtedy tak poczułam całą sobą – och ja tego chcę doświadczyć, ale z takim otwartym umysłem. Ja się po prostu poddałam temu. Bez myślenia. Może przez ułamek sekundy miałam takie coś – o jeny co ja robię? Ale to od razu minęło i pomyślałam niech się dzieje co chce.”
IWONKA: A co poczułaś jak wróciłaś po roli reprezentanta na krzesło? Co miałaś w głowie?
AGGIE, cyt: „Takie ogromne emocje, czułam się tak trochę jak w innym wymiarze świadomości. Tak jakby mnie ktoś naciskał, programował, wchodziłam w rolę, a potem pyk i jestem sobą. Jest to niesamowite, nie wiem jak to się dzieje, ale ja chcę jeszcze raz tego doświadczyć. To taka magia, która magią nie jest, ja tak zawsze mówię. Było po prostu super.”
*****************************************************************************************************************
Powyższe wypowiedzi uczestników zebrane przez IWONA GAŁKA, nie były przez nas modyfikowane, ale prezentujemy je zgodnie z pierwotnym brzmieniem. Jeśli i Ty chcesz się podzielić swoimi wrażeniami z bycia w roli REPREZENTANTA na USTAWIENIACH systemowych – chcesz opowiedzieć o swoich przemyśleniach i wprost o korzyściach z tego rodzaju uczestnictwa w ustawieniach – ZAPRASZAM CIĘ do kontaktu.
Możesz też wprost przesłać na mail swoją refleksje i jeśli wyrazisz ZGODĘ, dołączymy ją tutaj jako kontynuację tego wpisu na mój osobisty adres e-mail: j.h.kielpinska@gmail.com.
Moją INTENCJĄ jest aby poznawać Waszą perspektywę, ale i rozbudzać zaciekawienie metodą tych, którzy być może jeszcze się wahają przed jej bezpośrednim poznaniem.
Z serca zapraszam, Justyna & Iwona GAŁKA.