„Gdybyśmy mogli zapomnieć” – czyli trudna sztuka wybaczania

utworzone przez | 22 gru 2021 | depresja, wybaczenie | 0 komentarzy

Wyobraź sobie, że zupełnie niespodziewanie okazuje się, że jesteś chory. Jedyną szansą i alternatywą dla Ciebie jest operacja. Twój lekarz uważa, że tylko ten sposób usunięcia zmiany jest szansą na wyleczenie. Operacja oznacza dla Ciebie powrót do zdrowia. Co robisz? Oczywiście, chcąc ratować siebie – wybierasz operację.

Przenosząc tę sytuację na grunt psychologiczny okazuje się, że taką samą szansą na uzdrowienie psychiki jest wybaczenie. Jeśli w Twojej głowie, niczym paskudne zielsko, ciągle tkwi żal, ból i pamięć o wszystkich okrucieństwach ze strony świata, jakie Cię spotkały – to musisz je usunąć.

Kiedy pracuję ze swoimi klientami z wielkim przekonaniem proszę ich, aby potraktowali PROCES WYBACZENIA jak zabieg chirurgiczny ratujący Ich życie. Zwłaszcza osobom, które nie potrafią zapomnieć o tym, co się się stało a wydarzenia z przeszłości żyją w ich głowach i sercach na równi z bieżącymi troskami. Osoby te same widzą i dzielą się tym ze mną, jak wiele energii zabiera im „takie życie”, w którym z dokładnością zegarmistrza, rozkładają na elementy pierwsze rozmowy, kłótnie, sytuacje których nie życzyli by nawet wrogowi! Trzymają się tego bólu początkowo nieświadomie. Przełomem, olśnieniem jest zwykle dzień, kiedy uświadamiają sobie, że żyją tą trudną przeszłością, a dodatkowo, ciągle w te swoje niezamknięte sprawy wciągają najbliższe otoczenie. 

Czy takie zachowanie poprawiła jakość czyjegokolwiek życia?

 

Pewna klientka powiedziała o tym dość obrazowo, że ma wrażenie jakby przeszłość zaciskała na jej gardle coraz ciaśniej i ciaśniej pętlę, która nie pozwala oddychać. Na szczęście wygrało jej pragnienie życia z pełnym oddechem i poprosiła o pomoc. 

Czy da się zapomnieć o przeszłości?

Wymazać z pamięci wciąż odnawiające się rany? Myślę, że jedyną metodą jest zaakceptowanie wydarzeń, w których braliśmy udział i pogodzenie się z tym, że nie mamy wpływu na to, co się kiedyś wydarzyło. Nie zadawaj sobie pytań, na które i tak nie otrzymasz racjonalnej, pewnej odpowiedzi: „Co by było gdybym wtedy zrobił to, albo gdyby mnie nie było w tym miejscu?”. Nigdy się tego już nie dowiesz, a poczucie żalu i straty będzie Cię dusić i nie da Ci normalnie funkcjonować. Lepiej zapytaj: „Czego nauczyła mnie ta trudna lekcja życiowa?”. Nie możesz wiecznie rozdrapywać starych ran, poddawać analizie przeszłe wydarzenia.

Przeszłość to taki złodziej, który wyrywa, zabiera nam teraźniejszość, nie pozwalając na bycie tu i teraz.

Warto nauczyć się stawiania czoła sytuacjom, które miały już miejsce w Twoim życiu. Warto próbować  przestać wracać myślami do przeszłości, odciąć się od ludzi, miejsc, sytuacji, które miały destrukcyjny wpływ na Twoje życie. Nie cofniesz czasu, nie wymażesz wykrzyczanych w złości słów. Przeszłości nie zmienisz. Jesteś tu i teraz. Liczy się tylko to, co zrobisz TERAZ dla lepszej przyszłości! Zawsze też warto wyciągnąć wnioski.

Jeśli jednak wszelkie te rady nie przynoszą Ci ukojenia i nie przekładają się na widoczną zmianę Twojego zachowania, odczuwania… jakości życia, to wg. mnie znak, że WARTO SIĘGNĄĆ PO POMOC.

Ból trzeba w sobie przepracować, by otworzyć drzwi do teraźniejszości. Powiem też mocniej: kiedy pomimo tego, że jesteś świadoma/ -y jak wielkim obciążeniem dla Ciebie i otoczenia jest fakt nie-wybaczenia ran z przeszłości, to dziś Ty sam/ -a jesteś swoim krzywdzicielem! Tak! Dziś Ty jesteś dorosła/ -y i Ty wybierasz co zrobisz ze swoim życiem?

Kiedy nie wybaczasz, kiedy nie szukasz pomocy terapeutycznej, to po prostu wybierasz rolę ofiary. Ale nie ma już dawnego krzywdziciela, jesteś Ty, który wciąż na nowo przeżywasz przeszłość. Kto więc w dziś robi Ci krzywdę?

Pozwól, że pokażę Ci teraz GŁĘBĄKĄ TRANSFORAMCJĘ kobiety, która przeszła mój autorski PROCES WYBACZENIA.

Nigdy się nie spotkałyśmy osobiście, pracowałyśmy tylko online już po rozpoczęciu się tego dziwnego, pandemicznego czasu. Kobieta ta w moich odczuciach jest jak Tęcza różnobarwnych emocji, tak głęboko odczuwająca, że dziwnym by było, gdyby i jej proces nie był emocjonalnym tsunami ! 😉 Ale posłuchaj: 

„Moje życie przed PROCESEM WYBACZENIA było płaskie, puste, bez smaków i zapachów, żyłam obok, pełna frustracji, żalu, rozpaczy, braku nadziei na poprawę. Moja dusza była obolała a moje ciało tym bardziej. Życie nie było już ważne, było za ciężkie, straciło wszystko co było dla mnie ważne.

Trwałam w próżni, w niebycie po to, żeby zasnąć na nowo każdego wieczoru.

Bałam się procesu wybaczenia, bardzo. Jednak Justyna stwarza wokół Ciebie oazę spokoju, bezpieczeństwa i miłości. Nie doznasz żadnej szkody. Możesz się wyciszyć, skupić na tym co wylewa się z twojego serca.

Gniew, ból emocjonalny i fizyczny, krzywdy, rozczarowania, frustracje, rany, zaniedbania, brak miłości, akceptacji, porzucenie, lęk, potok łez… dzięki procesowi ściągasz z sobie te ciężary, nie dźwigasz ich dalej.

Już pod koniec procesu czujesz się lżejszy, spokojny, napełniony miłością, czujesz że wróciłeś do sobie.

To co chwilę temu wzbudzało silne emocje teraz nie ma na Ciebie oddziaływania. I zrozumiałam to dzisiaj. Spotkałam koleżankę, ponad 2 lata się nie widziałyśmy osobiście. Ona też pracowała nad wybaczeniem u swojej terapeutki… ale gdy opowiadała o sytuacjach, które przeżyła, które ją zraniły – wylewały się z niej ogromne emocje, poruszenie, ból, rozczarowanie, miała oczy pełne łez. Wciąż nie mogła zapomnieć!?

I przyglądałam się tej kobiecie. I zastanowiłam się co ja czuję, gdy ona opowiada o tym. Czułam spokój myśląc o osobach którym przebaczałam z Justyna, czułam ogromną wdzięczność za to, że mój proces wybaczenia został przeprowadzony prawidłowo.

Czułam, że te emocje nie są już częścią mnie. One już nie wrócą do mnie.

Dziękuję Justyna.

Dzisiaj moje życie ma inny wymiar.

Każdy dzień jest lepszy od wcześniejszego. Jestem dobra dla samej siebie, bo zaczęłam kochać siebie, lubić siebie, akceptować.

Pozbyłam się lęku, nie boję się sprawdzać, próbować, podejmować wyzwania. Teraz mogę wszystko.

Mówię nie, gdy czuję nie.

Poznaje siebie na nowo.

Czuję, widzę i przeżywam każdego dnia wiele rzeczy na nowo. Jakby pierwszy raz.

Wzruszam się z wdzięczności, że było mi dane spotkać Justynę i zrzucić z siebie wszystko co bolesne, trudne i poczuć te lekkość.

Jeżeli w moich przeżyciach widzisz choć kawałek swojej historii, nie zwlekaj. Ja dalej będę pracować nad sobą, nad tym co nie wspierające, bo chce być szczęśliwa już codziennie. A Ty? „

Kiedy zostawisz za sobą wszystko, co złe, kiedy przeszłość będzie już tylko mglistym wspomnieniem i odważnie ruszysz do przodu, dasz sobie szansę na nowy rozdział w swoim życiu. Bez żalu i łez. Bo przeszłość to tylko przeszłość.

 

Tego Ci życzę dla Dobra Twojego i Wszystkich w to włączonych! 

Justyna

 

Czujesz, że potrzebujesz wsparcia w procesie wybaczenia? Przygotowałam dla Ciebie prezent! Wystarczy, że napiszesz do mnie i opowiesz mi swoje refleksje o tym artykule.

Skorzystaj z formularza kontaktowego pod poniższą grafiką.

Zapisz się na BEZPŁATNĄ konsultację!

 

Bezpłatne konsultacje odbędą się w dniach 14. – 15.07., ale jeśli ten termin jest dla Ciebie niedostępny – napisz do mnie indywidualnie: j.h.kielpinska@gmail.com

0 komentarzy

Wyślij komentarz