Autentyczna historia klientki, jaka pojawiła się u mnie po kolejnym nawrocie depresji z pytaniem: czy depresja jest dziedziczna i czy nic nie mogę zrobić? 

Zapraszam, poznaj historię Zosi lat 33, która jak twierdzi, zna depresję doskonale…. Dlaczego?

Od wielu lat towarzyszy jej samej a wcześniej miała okazję „obserwować ją u swojej mamy”. Z dystansu lat, Zosia przyznaje, że nienawidziła widoku matki chorej na depresję…

Nie umiała poradzić sobie ze złością, jaką wówczas do niej czuła i za którą, było jej jednocześnie wstyd.

  •  I ETAP: SZKOŁA

Zosia znalazła się u psychologa szkolnego, z którym rozmawiała o swoich sprzecznych uczuciach.

Czuła o nią lęk, ale i ogromną wściekłość w związku z tym, że choroba zabiera jej mamę czy wściekłość na siebie, że nie umie jej pomóc i w końcu złosci na samą mamę, która totalnie nie radzi sobie z chorobą!

Nie rozumiała jak można jednoczęsnie czuć wielką miłość do matki, lęk i złość ?

Ale najgorsze były dla niej chwile, kiedy sama, jako nastolatka potrzebowała wsparcia i na takie nie mogłą liczyć. Do kogo miała pójść kiedy nie wiedziała co robić? Inne dziewczyny miały mamę, która dawała radę, wskazówkę. A ona nie mogła iść ani do mamy ani do ojca, jakiego ciągle nie było w domu, bo wynajdywał sobie dodatkową prace, aby tylko nie oglądać zchorowanej żony. Wiedziała, że i on sobie nie radził i na swój sposób próbował uciec od problemu, aż w końcu uciekł na dobre… do innej kobiety.

Tak znalazły się same – ona i jej chora mama. Albo inaczej – ona została sama ze swoją potrzebą miłości, czułości i wsparcia ze strony obojga rodziców…

Co zrobiła Zosia?

Nauczyła się trudne emocje zastępować działaniem, pracą, nauką… byle uciec od tego co działo się w jej wnętrzu i co było za trudne dla niej na tamten czas.

  • II ETAP – STUDIA

Kiedy była juz na studiach ku jej przerażeniu ona sama zaczęła mieć te same objawy, jakie wcześniej obserwowała u mamy. Tak jak ona zaczęła mieć kłopoty ze snem i męczyła ją niemożność porannego wstania z łóżka. Zamiast wcześniejszej spontaniczności pojawił się dołujący smutek pomieszany z lękiem i poczuciem, że do niczego się nie nadaje. Nakręcające to wszystko czarne myśli zalewały ja dniem i nocą…

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Zawaliła sesję i nawet nie wiedziała już sama czy chce dalej studiować?

To był dla niej sygnał, że musi poszukać dla siebie pomocy, bo nie chciała „skończyć”, jak jej własna matka nieprzerwanie chorująca, nieobecna, przeraźliwie smutna i samotna…

Zosia trafiła do psychologa, później do kolejnego…

  • III ETAP – PRACA ZAWODOWA

Jednak najwięcej działo się już wtedy, kiedy przyszło jej mierzyć się ze stresem w pracy i kiedy objawy depresji się nasilały.

Co zrobiła wtedy Zosia?…

Od studiów minęlo blisko 10 lata – dziś Zosia poradziła sobie z depresją i ma pewność, że jej życie nie będzie takie same jak jej schorowanej mamy. Jak tego dokonała?

…i skąd może mieć taką pewność, że u niej będzie inaczej?

Czy depresja nie jest dziedziczna?

JEŚLI CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ NA TEMAT TEGO CASE STUDY koniedznie bądź na fb LIVE – w sobotę 12.05. WSKAKUJ na funpage klikając w ten link:

TRANSMISJA NA ŻYWO – WCHODZĘ!

Warto też polubić funpage albo od razu dodać do obserwowanych, dzięki czemu nie ominą Cię podobne Lajwy!

Zapraszam Cię serdecznie,

Justyna